Wędkarstwo pożyteczne i uczące hobby młodego człowieka - Wędzarnia | Budowa wędzarni | Gril murowany l Działka :: Władysławowo

Szukaj
Przejdź do treści

Menu główne:

Wędkarstwo pożyteczne i uczące hobby młodego człowieka

Wędkarstwo
27 czerwca 2021
Wędkarstwo - nowe hobby mojego wnuka Krzysia!
Ileż radości może przynieść wspólne wędkowanie i radość młodego człowieka ze złapania pierwszej rybki w życiu i jej wypuszczenie... ale po kolei.

Już niemal od 2 lat prowadziliśmy długie rozmowy n/t ryb i wędkarstwa ogólnie. Szybko zauważyłem, że zainteresowałem tematem wnuka.


Wiedział, że to moje hobby i pasja. Zadawał coraz bardziej dociekliwe pytania o sposoby łowienia, rodzaje kijów, kołowrotków itd. Widząc moje przygotowania i przerabianie wędek zawsze mi asystował. Wszystko cierpliwie tłumaczyłem i tak od słowa do słowa doszliśmy do wniosku, że trzeba udać się na wspólny połów.

Wcześniej poznał teoretycznie i praktycznie:
  • rodzaje kijów wędkarskich
  • rodzaje spławików
  • rodzaje żyłek i spławików / stacjonarny, przelotowy /
  • rodzaje kołowrotków
  • niemal wszystkie potrzebne akcesoria wędkarskie
  • sposoby wiązania haczyków
  • i wiele, wiele innych praktycznych sposobów, które ja poznałem w ciągu swoich niemal 40 lat wędkowania

Przeszedł praktyczne szkolenie i naukę zarzucania, początkowo na celność do oczka wodnego, niemal wszystkimi rodzajami kijów do spiningu włącznie!

25 czerwca 2021-zakończenie roku szkolnego i odbieram wnusia ze szkoły
Sprzęt już na działce przygotowany i gotowości do niedzielnej, długo planowanej wyprawy. Jeszcze tylko wspólne kopanie dżdżownic /działo się/, zrobienie ciasta i trochę zanęty, spakowanie wszystkiego i raniutko start.
Mieliśmy w sumie 5 wędek : 2 okoniowe, 2 lekkie na płoteczki i spiningową. Wszystkie niemal obsługiwane przez wnusia, w zależności od brań... Miałem obawy o spinning ale wnuk pokazał, że opanował sztukę zarzucania i wykorzystania "mocy" szczytówki i ciężaru blachy, woblera czy obrotówki.
Świadomie wybrałem 2 niewielkie ale zarybione zbiorniki wodne na żwirowni u znajomego. Wiedziałem, że okonki wybaczają wiele i będzie okazja do sprawdzenia zarówno umiejętności jak i radości z łapania. Nie myliłem się, fajnie brały i była zarówno zabawa jak i radość oraz mało pustych zacięć. Był początkowo mały kłopot z samodzielnym zakładaniem robaka, ale i to zostało pokonane. Niektóre okonki miały oczy blisko ogona i były wypuszczane hehe. Natomiast płotki już wymiarowe sprawiały jeszcze większą frajdę. Spędziliśmy w sumie 10 godzin na wspólnym wędkowaniu.
Nic nie zastąpi takich chwil ;-) polecam wszystkim dziadkom, jesteście wędkarzami to zaszczepiajcie to hobby! Lepsze i pożyteczniejsze niż siedzenie młodych ludzi przed komputerami. Wspólne chwile na łonie natury z wędką - tego nic nie zastąpi i przebije!

W planach połowy morskie na początek w porcie rybackim : flądra, okonie, śledź i pewnie wybierzemy się na kuter na dorsze!
Poniżej mała galeria naszego pierwszego, wspólnego wypadu na ryby :-))))
 
stat4u
Wróć do spisu treści | Wróć do menu głównego